Najważniejsze sprawy mojego obecnego życia?
Studia, praca, odchudzanie. I chce we wszystkim się spełnić. Bo czas najwyższy się usamodzielnić. Ciężko mi znaleźć pracę bo nie mam żadnego doświadczenia jedynie praktyki... I to był mój błąd, który mogę jeszcze w jakiś sposób nadrobić. Chce zacząć oszczędzać pieniądze, brakuje mi jakichkolwiek oszczędności, żyję z miesiąca na miesiąc, czas ograniczyć wydatki, a będzie ciężko bo jestem... Zakupoholiczką. Nie mam zbyt wiele rzeczy, ale co miesiąc znajdzie się coś co musze kupić :) kosmetyków sobie też nie żałuję. Jestem jednak w tym zorganizowana - kupuje przede wszystkim z kuponami rabatowymi, na promocjach, wyprzedażach.
Od dzisiaj zaczynam studia zaoczne II stopnia z finansów i rachunkowości. W tym temacie pojęcie jakieś mam, ponieważ licencjat mam z podobnego kierunku. Cieszę się ze zmiany uczelni bo poprzednia była dla mnie koszmarem. Samolubni ludzie, ciężkie przedmioty... Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Dlatego walczyłam i zdałam studia :) i uważam to za mój chyba największy sukces w życiu.
Z moim Lubym czuję się fantastycznie. Trafił mi się facet marzeń. Chociaż czasami jest tak uparty i stanowczy, że brakuje mi argumentów by postawić na swoim. Dla mnie On jest idealny, znalazłam w Nim wszystkie cechy, które cenię u drugiego człowieka, dlatego mnie uszczęśliwia.
I chociaż jestem poza domem to trzymam się diety :) wzięłam z domu trzy posiłki i jestem z siebie dumna, że wygrałam z lenistwem i zrobiłam dzień wcześniej jedzenie. Chyba łatwiej mi być na diecie poza domem - jeśli jestem w domu cały dzień to nawet z nudów jem owoce, zaglądam do lodówki i chociaż nie jem nie zdrowo, tyje, bo jem za dużo.
Trzymajcie się ciepło.
P.S. Myślałam o organizacji bloga o stwierdziłam, że posty będą pewnymi mniejszymi cyklami, posty o diecie, kosmetykach, życiu i tak naprawdę o wszystkim i o niczym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz